data umieszczenia na stronie: 2006-06-02

Gdzie ten nóż?


Nie pierwszy i nie ostatni to błąd merytoryczny, czyli mówiąc językiem trywialnym zwykły bubel, jaki nam filatelistom funduje Poczta Polska. Po odpowiedzialnych za ten stan rzeczy urzędnikach tej instytucji, słowa krytyczne spływają jak woda po przysłowiowej kaczce. Czytają je, a potem wg kabaretowej zasady "wy filateliści nam możecie ...". No cóż, niech im tak będzie. Ja natomiast będę prezentował te ich buble. Piszę ich, ponieważ to w ostateczności oni, właściwi urzędnicy Dyrekcji Generalnej Poczty Polskiej, decydują o przyjęciu projektu do realizacji, składają zamówienia do producenta znaczków i odbierają wydrukowany produkt. Czyli, w przypadku jakiejkolwiek nieścisłości, w każdym momencie mają obowiązek zareagować w sposób taki, by ów bubel nie dostał się na rynek, czyli m.in. do nas filatelistów.
Przyczyn powstania błędu merytorycznego bywa kilka, jak np.:
  • narzucenie projektantowi pewnych błędnych treści (tekstu czy obrazu) przez zleceniodawcę projektu, czyli Pocztę Polską,
  • bezkrytyczne, nie oparte na merytorycznych przesłankach, przyjęcie przedstawionego projektu znaczka do realizacji,
  • błędy wynikające z ignorancji w przygotowaniu zatwierdzonego projektu do druku, jak chociażby zlecenie wykonania go inną techniką drukowania niż zakładał (bo taką miał wiedzę) projektant; rezultatem tego są "brzydkie znaczki". Taki jest rezultat bezmyślności urzędniczej, gdy znaczki zaprojektowane do drukowania w offsecie, są drukowane rotograwiurą (o czym będzie jeszcze w niejednym artykule),
  • błędy w doborze materiałów faktograficznych, na podstawie których projekt został wykonany, a te nie zawsze przygotowywał sobie projektant. Bywało tak, że projektant otrzymywał temat i stosowne (wg zleceniodawców) materiały będące źródłem wiedzy o temacie. Wreszcie,
  • niewiedza czy niedbałość projektanta.
  • Parę informacji o malarzu i obrazie.

    (58kB)
    il. 1. Namalowany w ? r. autoportret Józefa Pankiewicza.

    Józef Pankiewicz (1866 Lublin - 1940 La Ciôtat), to jeden z największych polskich impresjonistów i symbolistów przełomu XIX i XX wieku (il. 1.). Znakomity malarz i grafik wielokrotnie nagradzany na najbardziej prestiżowych wystawach, odznaczony francuskim Orderem Legii Honorowej oraz Krzyżem Komandorskim Polonia Restituta. Był tym, który wraz z Podkowinskim przeniósł na grunt polskiego malarstwa zasady impresjonistycznego luminizmu. Więcej można przeczytać na stronie np. http://www.culture.pl/pl/culture/artykuly/os_pankiewicz_jozef lub pooglądać na stronie http://www.pinakoteka.zascianek.pl

    Do tej pory wydano kilka znaczków przedstawiających jego obrazy. Są to zn. nr: 1935 z obrazem "Dziewczyna w czerwonej sukni", 3064 z obrazem "Czerwone róże" oraz zn. nr 1769, na którym projektant R. Dudzicki przedstawił po raz pierwszy obraz "Martwa natura z owocami i nożem" (il. 2.). Przy okazji pisania niniejszego artykułu odkryłem, że zbyt mocno zaufaliśmy urzędnikom oraz podsekretarzowi z ówczesnego ministerstwa łączności i podaliśmy w "Podręczniku" za pismem okólnym (Dz. Ł. z 27.09.69, nr 14, poz. 100, pkt 2, ppkt 7), iż tytuł obrazu brzmi "Martwa natura", co jest oczywistym błędem i co korygujemy w dziale aktualizacje.

    (162kB)
    il. 2. Znaczki na których znajdują się reprodukcje obrazów J. Pankiewicza, w kolejności nr: 1935, 3064, 1769.

    Przedstawiony częściowo na rysunku znaczka jego olejny obraz na płótnie "Martwa natura z owocami i nożem" (il. 3.) został namalowany w 1909 r. w St. Tropez, kiedy to Pankiewicz był zafascynowany sztuką Pierre'a Bonnarda i Paula Cézanne'a. Obecnie obraz znajduje się w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie.

    (103kB)
    il. 3. Obraz "Martwa natura z owocami i nożem"
    (71kB)
    il. 4. Gdzie jest ten nóż???

    Porównując obie te ilustracje widać gołym okiem, że obraz został przycięty zarówno z dołu jak i z prawej strony. Kto jest winnym tego skandalicznego błędu, pozostanie jak zawsze słodką tajemnicą emitenta, czyli Poczty Polskiej. Niestety nie udało mi się skontaktować z projektantką znaczka, by wyjaśnić tą kwestię tajemniczego skadrowania, ponieważ tym razem rysunek znaczka przedstawia tylko 2/3 tytułowej treści obrazu Józefa Pankiewicza (il. 4.).

    Powtórzę jeszcze raz, taki błąd trudno inaczej nazwać, jak merytorycznym skandalem!

    (322kB)
    il. 5. Wg urzędników Dyrekcji Generalnej Poczty Polskiej, to arkusz sprzedażny, a moim zdaniem blok.(1)

    Nawiązując do tego znaczka i wprowadzonych wraz z nim pozostałych trzech znaczków, dziwi mnie fakt, że decydenci Poczty Polskiej wprowadzili te znaczki do obiegu w formie arkusza sprzedażnego, czyli tak, jak się wydaje arkusze np. 50. czy 100. znaczkowe, a arkusz zawiera tylko 4 znaczki (il. 5.). Są na nich pomieszczone reprodukcje obrazów namalowanych w: 1889 r. przez Olgę Boznańską - "Kwiaciarki" (Muz. Narod. w Krakowie), 1892 r. przez Leona Wyczółkowskiego - "Orka na Ukrainie"(2) (Muz. Narod. w Krakowie), 1891 r. przez Władysława Podkowińskiego - "W ogrodzie przy klombie" (Muz. Narod. w Poznaniu), 1909 r. przez Pankiewicza - "Martwa natura z owocami i nożem".

    Gdy onegdaj zapytałem listownie Pana Dyrektora Gen. Poczty Polskiej o kryteria, jakimi posługują się właściwi urzędnicy nazywając jedno wydanie "blokiem", a inne: bloczkiem, arkusikiem, arkusikiem ozdobnym, itd., otrzymałem odpowiedź, że kierują się definicjami pomieszczonymi w "Encyklopedii filatelistyki" (sic!). Lecz i to jest nieprawdą, ponieważ w myśl tej niedokładnej definicji, musiałby zostać nazwany blokiem, a tak się nie stało. Zatem ciśnie się pytanie, dlaczego legislatorzy zatrudnieni w Dyrekcji Generalnej Poczty Polskiej nie przestrzegają ustalonych zasad tworzenia dokumentów prawnych? Gdyby je przestrzegano, wówczas w kolejnym zarządzeniu dyrektora pojawiłby się odpowiedni "słowniczek", w którym wyjaśniono by, jak należy rozumieć termin arkusz sprzedażny, arkusik, blok, itd. itp. W ten sposób postępują wszyscy dobrze wykwalifikowani prawnicy-legislatorzy. Tak się jednak nie stanie, ponieważ wówczas w następnych zarządzeniach musiałoby się owej terminologii przestrzegać. Przytoczony przykład pokazuje jednak, że lepiej tkwić w tym "przepisowym" bałaganie, a urzędnik (na stanowisku dyrektora) może zgodnie z łacińskim porzekadłem "charta non erubescit" podpisywać w zarządzeniu wszystko to, co podległemu mu urzędnikowi na myśl wpadnie.


    (1) definicja bloku - patrz http://www.phila.pl/ - zakładka SŁOWNIK... Powrót <

    (2) w tym samym roku Wyczółkowski namalował jeszcze jeden obraz o tym samym tytule i bardzo zbliżonym wyglądzie, który znajduje się w rękach prywatnych... Powrót <


    Stanisław Fołta

    ... Powrót <<<